poniedziałek, 25 czerwca 2012

1/98

Na dzisiejszy dzień długo wyczekiwałam. Razem z Mamą ustaliłyśmy sobie, że tego dnia rozpoczynamy nasze wakacyjne zrzucanie zbędnych kilogramów. Chciałyśmy szybciej, ale sesja wpływa na mnie niekorzystnie i w tym czasie wpycham w siebie co popadnie, nie wiem dlaczego. A to również wpływa na mnie źle, bo drażni mnie myśl, że jem byle co. Błędne koło.
To nie jest tak, że jem niezdrowo. Jem, bo weszło mi to w nawyk. Jakiś rok temu postanowiłam zmienić trochę sposób odżywiania. Początkowo może było trudno, ale po paru miesiącach zauważyłam, że ciężko mi zjeść biały chleb, wypić gazowany, słodzony napój (fuj!) czy nie jeść owoców lub warzyw. Wpłynęło to też na moją wagę, bo ubyło 5 kilogramów. Dlatego wierzę w to, że jak już ktoś przestawi się na zdrowsze jedzenie, w ogóle zdrowszy tryb życia to wchodzi to w nawyk i zawsze coś nam z tego zostanie, nawet gdy dopadnie nas obżarstwo. :)
Ja uwielbiam słodycze i przyznam, że ciężko mi z nich całkowicie zrezygnować. Chcę je ograniczyć. Nie mówię żeby nie jeść ich w ogóle, wszystko jest dla ludzi. Co z tego, że nie zjem ich przez 3 miesiące, ograniczę też inne produkty, schudnę, a potem do nich wrócę i przytyje więcej niż schudłam. Ma to sens? Według mnie nie ma. Chodzi o zdrowe i racjonalne odżywianie. I przede wszystkim o wysiłek fizyczny.
Ja chcę codziennie jeździć na rowerze i wykonywać minimum 3 razy tygodniowo ćwiczenia Ewy Chodakowskiej.
A jeśli chodzi o tytuł wpisu, do końca wakacji jest jeszcze 98 dni. Przez ten czas chcę zobaczyć co uda mi się osiągnąć, jeśli chodzi o moją masę ciała, zawartość tłuszczu w organizmie itd. :) Pomiary będę wykonywać co 2 tygodnie, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Dzisiaj zaczynam też praktyki w szpitalu, jestem ciekawa czy będę obierać ziemniaki czy rozwozić jedzenie na sale. :D



A Wy wolicie stosować przereklamowane diety czy po prostu racjonalnie się odżywiać?

3 komentarze:

  1. leczę się w szpitalu i widzę tam pełno studentów (i studentek). większość albo asystuje lekarzom (chodzą jak cienie krok w krok, podają długopisy i takie tam), obserwują, pytają, wypełniają druczki... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj pobiłam rekord w siedzeniu i nic nie robieniu, za to jutro ide na oddział. Ale podejrzewam, że za dużo robić nie będe. :)Dla lekarzy to też jest męczące, gdy studenci ciągle za nimi chodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda z tym chodzeniem. Mam nadzieję, że jednak miałaś okazję się czegoś nauczyć :)

      Usuń